Czy można bez przeszkód zawrzeć małżeństwo sakramentalne katolicko-prawosławne? A katolicko-grekokatolickie?
14 kwietnia, 2024
Zawarcie małżeństwa między rzymskim katolikiem, tzw. łacinnikiem a grekokatolikiem, tzw. unitą (obrządek bizantyjsko – ukraiński) nie powinno wywoływać problemów na gruncie prawa kanonicznego Kościoła katolickiego. W tym wypadku osoby zamierzające zawrzeć małżeństwo należą do tego samego Kościoła. Różni je tylko obrządek, czyli ryt. Występuje jedność dogmatyczna i najwyższa jedność jurysdykcyjna (obie uznają zwierzchnią władzę Biskupa Rzymu – Papieża).
W przypadku małżeństwa, które zamierza zawrzeć osoba wyznania katolickiego i osoba wyznania prawosławnego wymagana jest zgoda ordynariuszy miejsc, odpowiednio: prawosławnego i katolickiego.
Różność wyznań chrześcijańskich stanowi na gruncie „tradycyjnych” norma katolickiego prawa kanonicznego tzw. przeszkodę wzbraniającą. Katolik (Katoliczka) nie powinni zawierać małżeństw z różnowiercami chrześcijańskimi, ale małżeństwo tego typu już zawarte nie jest nieważne.
Biskupi prawosławni i katoliccy swoje zgody uzależniają przede wszystkim od złożenia przyrzeczenia (przysięgi) wychowania wszystkich dzieci z mieszanego związku w wierze czy to prawosławnej czy to katolickiej. Jest to sprzeczność, która tylko porozumienie między Kościołami mogłoby rozwikłać.
Podobno takie porozumienie zawarła Konferencja Episkopatu Polski z Polskim Autokefalicznym Kościołem Prawosławny, ale nie jest ono stosowane.
Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r. przewiduje, że małżeństwo katolika z innym chrześcijaninem nie-katolikiem jest zabronione bez wyraźnego zezwolenia ordynariusza miejsca. Jest nim najczęściej właściwy biskup diecezjalny. Ordynariusz udziela zezwolenia jeśli istnieje „rozumna i słuszna przyczyna”, czyli całkiem uznaniowo.
Nie może jednak udzielić zezwolenia zwłaszcza, o ile strona katolicka nie oświadczy, że jest gotowa odsunąć od siebie niebezpieczeństwo odejścia od wiary oraz złoży PRZYŻECZENIE, że uczyni wszystko co w jej mocy, aby wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim.
Jeżeli chodzi o formę ceremonialną zawarcia małżeństwa katolicko-prawosławnego, nie zachowanie formy katolickiej nie wpływa na ważność zawarcia małżeństwa, a jedynie na jego godziwość. Przy zaślubinach musi jednak być obecny kapłan, z zachowaniem innych wymogów prawa.